Jak zwracać się do osób transpłciowych, w tym neutralnych płciowo? Czym jest niebinarność?
Czasy się zmieniają, a wraz z nimi podejście do wielu spraw – także tych, które jeszcze kilka lat temu wydawały się oczywiste, nie podlegające dyskusji i niezmienne. Dziś otwarcie rozmawia się o kwestiach, które jakiś czas temu były tematami tabu. Jednym z nich jest poczucie przynależności do płci. Wszystkim znany binarny podział na kobiety i mężczyzn nie jest już jedynym, jaki funkcjonuje. Kim jest osoba niebinarna? Czy są osobami transpłciowymi? Jak należy się do nich zwracać w rozmowie bezpośredniej i w korespondencji?
Pisanie tekstów? To nasza specjalność.
Kilka słów wstępu o osobach transpłciowych i niebinarności
W powszechnej świadomości pojęcie transpłciowości jest dosyć dobrze ugruntowana. Najczęściej jednak kojarzona jest wyłącznie z osobami, których tożsamość płciowa jest przeciwna w stosunku do przypisanej im płci. Są to transmężczyźni i transkobiety. Przy czym to tylko jedna grupa osób, które określa się mianem „transgender”.
Najpowszechniej przyjętą definicją tego pojęcia (1) uznaje się „określenie zbiorcze na osoby, których tożsamość płciowa, ekspresja płciowa i/lub zachowania różnią się od tych kulturowo związanych z płcią, do których zostały przypisane w momencie urodzenia”. W tym rozumieniu dotyczy to również tych osób, które w ogóle nie czują się ani kobietą ani mężczyzną lub nie są tylko kobietą lub tylko mężczyzną. I to właśnie oni są osobami niebinarnymi.
Niebinarność płciowa – na czym to polega?
Warto przyjrzeć się bliżej kwestii osób niebinarnych. Taka osoba nie deklaruje przynależności do płci biologicznej – kobiecej i męskiej. Tym mianem określa się ludzi, którzy:
- nie czują się ani kobietą, ani mężczyzną;
- czują się po trochu kobietą i mężczyzną;
- czasem czują się bardziej kobietą, a czasem bardziej mężczyzną (tzw. genderfluid);
- należą do osób interpłciowych – dawniej określane były mianem obojnaka, czyli takie, które mają zróżnicowane cechy płciowe, przez co nie można jednoznacznie wskazać przynależności do jednej płci, a one same również takiej przynależności nie deklarują.
Określanie siebie jako osoby niebinarnej nie ma jednak żadnej mocy prawnej. W Polsce pod tym względem funkcjonuje się według płci wpisanej w akcie urodzenia. Takie okoliczności sprawiają, że chociaż takie osoby funkcjonują pod metrykalną płcią damską lub męską, to nie czują przynależności kulturowej do żadnej z nich. W wyjątkowych okolicznościach dokonują sądowego uzgodnienia płci, co jednak nie rozwiązuje ich problemów.
Jak zwracać się do osoby niebinarnej?
Warto jednak podkreślić, że niektóre osoby niebinarne nie mają nic przeciwko określaniu ich mianem kobiety lub mężczyzny. Niebinarność wciąż może być jednak manifestowana na wiele sposobów. Przykładowo poprzez swój wygląd, który przez niektórych może być nazywany „ekstrawaganckim”, jak i codzienną komunikację.
Trzecia płeć, a komunikacja biznesowa
Zajmijmy się tym ostatnim elementem, bo to wpływa m.in. na to, w jaki sposób marka będzie komunikować się ze swoimi odbiorcami. W języku polskim przyjęło się, aby do czytelnika zwracać się w liczbie pojedynczej formy męskiej. Coraz częściej jednak unika się tego na rzecz języka neutralnego płciowo, nie wskazujący na żadną z płci.
Rozmowa między ludźmi a zwracanie się do szerszego audytorium
Jak zwracać się do osób niebinarnych? Podczas bezpośredniej rozmowy nie ma tego problemu. Jeżeli masz jakiekolwiek podejrzenia (lub pewność), że Twój rozmówca należy do tzw. „trzeciej płci” – po prostu zapytaj, jak się do zwracać. Są różne preferencje. To sytuacja analogiczna do tej, w której ustalamy z drugą osobą, czy zwracamy się per “pan/pani” czy po imieniu.
Nie zawsze jednak masz taką możliwość – zwłaszcza jeśli komunikujesz się z szerszym gronem, np. pisząc artykuł, wiadomość mailową, treść reklamy czy list.
W takim przypadku uniwersalnym sposobem jest zastąpienie “pan/pani” określeniem “osoba”. Zamiast więc zapytać, przykładowo:
“Czy życzy sobie pani otrzymać dodatkowe materiały?”, można napisać:
“Czy osoba życzy sobie otrzymać dodatkowe materiały?”.
Taka forma może brzmieć jednak dość sztucznie i nie każdemu będzie odpowiadać (zarówno osobie niebinarnej, jak i jej rozmówcy). Zwłaszcza, że taki bezosobowy sposób komunikacji kojarzy się z czasami słusznie minionymi. Warto pamiętać, że przed 1989 rokiem, czyli w czasach PRLu, dużą popularnością cieszyły się sformułowania typu “towarzyszu, zrób to” czy nieco bardziej ordynarne “czego chce”, “co tak stoi”, “zamawia, bo inni czekają” itp.
Jak więc jeszcze można zwracać się do niebinarnego odbiorcy, komunikując się z nim na piśmie? Sposobów jest kilka. Najczęściej to zastępowanie końcówki damskiej lub męskiej znakiem specjalnym, np. literką x lub podkreślnikiem _ (zrobiłxś, zrobił_ś), ale także stosowanie obu form jednocześnie (zrobiła/eś).
Z tym sposobem występują jednak dwa duże problemy. Po pierwsze doskonale sprawdzi się w języku pisanym. Niekoniecznie już w rozmowie. Dlaczego? A spróbuj to wypowiedzieć. Po drugie pojawi się problem z zaimkami osobowymi. Używając tej metody, nie użyjesz przecież „ona” czy „on” w kolejnym zdaniu. Z kolei zapis typu „xn” czy „_n” wygląda jeszcze dziwniej i nijak nie rozwiązuje problemu.
A może… dukaizmy?
Sytuacja jest dużo prostsza, gdy masz pewność, że zwracasz się do osoby niebinarnej. Jedną z możliwości jest posługiwanie się dukaizmami, czyli neutralnymi płciowo formami gramatycznymi. Przy czym nie zostały one stworzone z myślą o osobach niebinarnych. Powstały na potrzeby powieści Perfekcyjna niedoskonałość, gdzie są używane przez postludzkie istoty bez płci. Mimo to obecnie są powszechnie wykorzystywane przez osoby niebinarne i w stosunku do nich. Jak wygląda to w praktyce?
Dukaizmy są najczęściej tworzone na podstawie żeńskich zaimków. Zmienia się w nich literę “a” na “u”. I tak, zamiast “zrobiłaś” otrzymujemy “zrobiłuś”, zamiast “poszłaś” mamy “poszłuś” – to w bezpośrednich zwrotach do osoby niebinarnej. Gdy mówimy w osobie trzeciej, rzecz ma się podobnie: “poszłu”, “zrobiłu”, “powiedziału”.
Osoby niebinarne korzystają z dukaizmów również mówiąc o sobie: “ja zrobiłum”, “ja poszłum”, “ja zadzwoniłum” itp, itd.
Choć nieco rzadziej, to “a” jest wymieniane również na “o”. Tak więc uzyskujemy: “zrobiłom”, “poszłom” czy “zadzwoniłom”.
Brak przynależności do płci: norma, czy choroba?
Oczywiście niebinarność nie jest przejawem czy efektem żadnej choroby, nie jest również dziwactwem, fanaberią czy manifestowaniem na siłę swojej “inności”, jak twierdzą niektórzy. A już na pewno nie wymaga psychoterapii. Śmiało można powiedzieć, że genderqueer (to określenie stosowane na przemian z niebinarnością) to zupełnie naturalne i znane od dawna zjawisko.
Jednak osoby, które nie identyfikują się z byciem kobietą lub mężczyzną, podobnie jak osoby transpłciowe, nie spotykały i niestety nadal nie spotykają się ze zrozumieniem, tolerancją i akceptacją. Dlatego, pomimo tego, że niebinarność to żaden wymysł, twór nowoczesności czy dziwactwo, wciąż rozmawia się o tym za mało, a co za tym idzie – świadomość społeczeństw, zwłaszcza tych konserwatywnych, jest znikoma w tej kwestii.
